Błędy w makijażu wiele kobiet popełnia nieświadomie. A im większa liczba świeczek na torcie, tym zmiany dotychczasowych chwytów pędzla przed lustrem nieuniknione. Koniecznością staje się zmiana przyzwyczajeń, gdy 45 urodziny mamy już za sobą. – Od teraz najważniejszą zasadą makijażu na kolejne dekady, jest ‘mniej znaczy lepiej’. Bo jego główne zadanie to dyskretne odciągnięcie uwagi od mankamentów oraz wydobycie tych cech, które wizualnie odejmują lat. Taki optyczny lifting to coś, co możesz zafundować sobie sama w domu! Gwarantuję, że zmiany makijażowych reguł wyjdą ci na lepsze – zapewnia Sergiusz Osmański, wizażysta i charakteryzator, dyrektor artystyczny Sephora Polska.
Oto 9 najczęściej popełnianych błędów przez kobiety dojrzałe.
#1 Zbyt dużo bazy, a za mało pielęgnacji
Niezależnie od wieku podstawą jest dobrze nawilżona cera. Jest jak płótno obrazu. Bez odpowiedniego przygotowania, nie ma szans na dobre malowidło. Dlatego nie zaniedbujmy pielęgnacji cery. – Teraz w dojrzałym wieku pielęgnacja powinna być bogatsza i bardziej odżywcza. Ograniczaj natomiast używanie baz w codziennym makijażu – radzi Sergiusz Osmański. Liftingującą, rozświetlajacą czy wyrównującą koloryt możemy już używać tylko okazjonalnie. Natomiast w stu procentach rezygnujemy z bazy matującej, bo światło po 45 r. ż. jest sprzymierzeńcem makijażu. – Wyjątkiem od tej reguły jest makijaż tłustej strefy ‘T’. Wtedy możemy nakładać bazę matującą na tę okolicę, ale w duecie z lżejszym podkładem (nie nakładamy podkładu matującego), aby nie zrobić efektu maski i nie wyglądać nienaturalnie – dodaje wizażysta.
#2 Za ciemne i zbyt kryjące podkłady
Kryjące podkłady nie służą cerze dojrzałej. Wbrew pozorom takim podkładem nie ukryjesz zmarszczek, tylko je podkreślisz. W makijażu kobiet po 45 r. ż. nie chodzi o krycie tylko o odciąganie uwagi od mankamentów cery. – Lżejsze podkłady, czyli takie, które mają więcej pigmentu niż pudru, mieniące się drobinki, a w nazwie ‘rozświetlający’, ‘satynowy’ są tymi, które będą sprzymierzeńcami cery dojrzałej – wyjaśnia Sergiusz. Takie fluidy rozpraszają światło i sprawiają, że zmarszczki są mniej widoczne, a cera wygląda na zdrowszą, gładszą i bardziej jędrną.
Jak się okazuje takim kryjącym podkładem największą krzywdę mogą sobie zrobić posiadaczki cery suchej. Pod wpływem fluidu matującego owal twarzy zniekształca się, a tzw. chomik na linii żuchwy podkreślone. Jeśli nałożymy lżejszy fluid, to optycznie zniwelujemy wszelkie tego typu niedoskonałości. Kolor podkładu też powinien się zmienić na jaśniejszy od naturalnego kolorytu cery. – Ciemniejszy kolor dodaje lat, bo pochłania światło, a fluid w kolorze jaśniejszym odbija – wyjaśnia Sergiusz Osmański.
#3 Jeden korektor na wiele problemów
Dużym błędem wielu kobiet w dojrzałym wieku jest używanie jednego, korygującego korektora na wszystkie problemy na skórze twarzy. Nakładają go, aby zamaskować niedoskonałości, sińce i cienie pod oczami. To sprawia, że strefa wokół oczu jest obciążona, oczodół uwypuklony, a zmarszczki i drobne linie podkreślone. Dlatego zmieniając przyzwyczajenia trzeba zaopatrzyć się w dwa korektory. Taki do tuszowania niedoskonałości i drugi do zniwelowania zmęczenia i sińców pod oczami.
– Korektora maskującego nie nakładamy w strefie oczu, bo do tego najlepiej będzie użyć korektora lżejszego, rozświetlającego, w pędzelku, który ma bardziej płynną konsystencję. Dzięki temu nie będzie zbierał się w zmarszczkach, a co za tym idzie podkreślał ich – wyjaśnia wizażysta, charakteryzator. Korektor kryjący ma więcej pigmentów i używamy go tylko punktowo, dla zamaskowania niedoskonałości – dodaje.
Ważne są także kolory korektorów. Obydwa powinny być o dwa tony jaśniejsze od podkładu. Trzeba pamiętać także o odpowiednim nakładaniu korektora w strefie oczu. – Najlepszy efekt odmłodzenia i rozświetlenia uzyskamy, gdy nałożymy go pod oczy i wzdłuż bruzd nosowych – zdradza Osmański.
#4 Przywiązanie do beżo-brązowego różu
Róż jest najlepszym przyjacielem kobiety po 45 r. ż. Odmładza i nadaje cerze zdrowy koloryt. Z francuskiego ‘rouge’ znaczy ‘czerwony’. Ma naśladować naturalny rumieniec na policzkach. A to sprawia, że cera wydaje się młodsza i żywsza. Dlatego tak bardzo jest ważny w makijażu w każdym wieku. Jednak trzeba wiedzieć, jaki wybrać i jak go nakładać, bo łatwo dodać nim sobie lat lub podkreślić zmęczenie.
– Kobiety dojrzałe powinny wybierać róż do policzków w kolorze różowym tzw. majtkowym czy indyjskim różowym. Unikamy beżo-brązów, które w tym wieku zarezerwowane są tylko do użycia w makijażu wieczorowym – doradza Sergiusz.
Róż dobrze czuje się w towarzystwie rozświetlacza, ale gryzie się z brązerem. Duet róż i brązer zarezerwowany jest dla kobiet o dekadę i dwie młodszych.
– Róż nakładamy na centrum kości policzkowej, a wyżej rozświetlacz. To zabieg, który uwypukli kości policzkowe i zneutralizuje to, co dzieje się w okolicy oczodołów – podpowiada makijażysta. W makijażu wieczorowym beżo-brązowy róż nakładamy inaczej – rysujemy literę ‘V’ zaczynając od skroni w kierunku kości policzkowych i z powrotem kierując pędzel do ucha – zaznacza wizażysta.
#5 Nakładanie asfaltowego tuszu na rzęsy
Aby maskarą nie dodawać sobie lat i dramatyzmu twarzy, trzeba przestawić się z czarnego koloru tuszu do rzęs na grafitowy lub w kolorze gorzkiej czekolady. Wytuszowane rzęsy są szczególnie ważne, gdy jesteśmy szczęśliwymi posiadaczkami opadającej powieki. Wtedy pomalowane rzęsy zrobią światłocień i odrobinę ukryją tę mankament twarzy.
– Jeśli jednak decydujemy się na czarną maskarę to musimy dodać do niej czarną kreskę nad linią rzęs. Ale uwaga! Taką kreskę musimy rozetrzeć, bo tylko wtedy zrobi się lekkie ramowanie górnej linii rzęs – zdradza Sergiusz. Nie tuszujemy dolnych rzęs, bo obciążą oko. Natomiast dobrze jest podkręcić górne rzęsy zalotką, aby jeszcze bardziej otworzyć oko. – Można też narysować linię na wodnej linii oka, ale tylko w cielistym kolorze, a nie białym, który stworzy teatralny look – ostrzega wizażysta, charakteryzator.
#6 Intensywne kolory cieni do oczu
Gdy mamy 20 lat bezkarnie możemy namalować pawie oko, które kończyć się będzie tuż pod łukiem brwiowym. I to będzie wyglądało dobrze! – Niestety wraz z upływem lat, strefa koloru na powiekach powinna się kurczyć, aby dobijając 60-tki obejmować tylko górną linię rzęs. Pozostała cześć w stronę łuku brwiowego powinna być nietknięta cieniami – wyjaśnia Sergiusz. Przyglądając się kobietom wokół widać, że nie znają tej zasady.
#7 Nie malowanie brwi
W makijażu dziennym, zwłaszcza przy opadającej powiece, odpowiedni kształt łuku brwiowego to podstawa. – Musi być na swoim miejscu, czyli zgodnie z zasadą: skrzydełko nosa – zewnętrzny kącik oka oraz odpowiedniej długości. Jeśli naturalny łuk kończy się wcześniej, to musimy go przedłużyć kosmetykiem. Te zabiegi sprawią, że zrobimy ramę dla oczu, a martwa część powieki nie będzie grała pierwszoplanowej roli – wyjaśnia Osmański. Dlatego łuk brwiowy powinien być pomalowany kredką lub barwiącym żelem i przedłużony kosmetykiem.
#8 Używanie eyelinera
Wraz z wiekiem powinniśmy zapomnieć o eyelinerze. Dlaczego? Bo rysujemy nim bardzo precyzyjną linię, która na dojrzałej skórze nie będzie już perfekcyjna. – Dlatego lepiej będzie wyglądała narysowana czarna linia kredką, którą rozetrzemy i dzięki temu ukryjemy wszelkie niedoskonałości – podpowiada Sergiusz. Za to na dolnej powiece nie powinniśmy robić żadnych kresek, aby nie przyciągać wzroku do zmarszczek czy cieni pod oczami.
#9 Malowanie ust cielistą szminką lub błyszczykiem
Usta dojrzałej kobiety proszą się o kolor. Z wiekiem stają się bardziej płaskie, bledsze i węższe. Dlatego malowanie ich cielistym kolorem błyszczyka czy szminki sprawia, że wyglądają płasko i bez wyrazu. – Gdy pomalujemy je żywym, mocniejszym kolorem, wtedy ożywają – wyjaśnia wizażysta. Pamiętajmy, aby nie była to szminka matowa, bo choć dłużej utrzymuje się na ustach, to u kobiet dojrzałych wygląda teatralnie.
Lepszym wyjściem będzie pomalowanie całych ust konturówką, co utrwali makijaż ust, aby następnie nanieść satynową, lekko błyszczącą szminkę. – Z kolei, aby dodać trójwymiarowości ustom możemy pomalować krawędzie ust błyszczykiem, a na złączeniu warg nałożyć matową szminkę, obydwa kosmetyki w tej samej tonacji kolorystycznej, a jako wisienkę na torcie nad łuk kupidyna dać odrobinę rozświetlacza – zdradza Sergiusz Osmański.
Sergiusz Osmański – wizażysta, charakteryzator. Dyrektor artystyczny Sephora Polska. Wpisany do Encyklopedii zawodów, jako prekursor zawodu wizażysty w Polsce. Był odpowiedzialny za kreacje wizerunku wielu marek kosmetycznych. Sesje zdjęciowe z jego makijażami ukazują się w polskich, a także międzynarodowych edycjach magazynów lifestylowych. Pracował na wszystkich kontynentach poza Australią. Otwierał pierwszą w Azji, w Szanghaju perfumerię Sephory i robił makijaże Azjatkom. W 2017 roku został uhonorowany prestiżowym międzynarodowym tytułem BEAUTY INDUSTRY ICON przyznawanym przez światowe jury LNE. Autor charakteryzacji do wielu spektakli teatralnych i musicali w Tetrze Muzycznym ROMA: „Aida”, „Piloci”, „Mamma Mia!”, „Aladyn Jr”, „Deszczowa piosenka”, „Akademia Pana Kleksa”, „Taniec wampirów”, „Koty”.