Psychoterapia – jak nie ponieść terapeutycznej porażki?

Pozwala zmieniać nasze destrukcyjne schematy myślowe kształtowane przez lata w rodzinie, szkole, w pracy. Jest procesem, w którym uświadamiamy sobie to, co przeżywamy, jak sobie radzimy z naszymi ograniczeniami oraz jakie mamy potrzeby, zasoby oraz możliwości. To proces długotrwały i rozłożony w czasie. Jest ewolucją, nie rewolucją, dlatego wymaga czasu. Pomaga poprawić jakość życia, jednak nie zmienia nas całkowicie i nie wyposaża w supermoce chroniące przed problemami.

Wielokrotnie słyszałam, że psychoterapia nie pomaga, że to strata czasu. Jednak jak pokazują badania w 80 procentach przypadków, prowadzi do pożądanych zmian. I często teraz świat nie zastanawia się czy pomaga, ale w jaki sposób może pomóc.

Bo podczas terapii mamy szansę na uświadomienie sobie, jakie mamy schematy myślowe i myśli automatyczne. Przyjrzeć się im, a potem wzmocnić te dobre, a te niekorzystne dla nas zmienić. Dzięki temu wypracowujemy metody i narzędzia do lepszego radzenia sobie w życiu.

Co zatem zrobić, aby znaleźć rozwiązanie problemu, który nas przerasta i nie ponieść terapeutycznej porażki? Poprosiliśmy o wyjaśnienie tej zagadki kogoś, kto od wielu lat pracuje w tym zawodzie, jest psychologiem, psychoterapeutą i posiada certyfikat psychoterapeuty poznawczo – behawioralnego.

Psychoterapia to po pierwsze zaufanie

– To, co jest podstawowym czynnikiem leczącym w psychoterapii w każdym nurcie to relacja terapeutyczna – podkreśla Magdalena Pach, certyfikowany psychoterapeuta poznawczo-behawioralny z Centrum Terapii Dialog. Trzeba nawiązać dobrą relację ze specjalistą, opartą na otwartości, zaufaniu i szczerości. Poczuć się z nim bezpieczne i komfortowo. Terapia to spotkanie dwóch ekspertów na tym samym poziomie – psychoterapeuta jest ekspertem od terapii a pacjent od siebie i własnych problemów – dodaje. Tylko wówczas, gdy obie strony spotkają się, mają szansę razem próbować coś zmienić.

Tak jak w życiu dobieramy sobie koleżanki i kolegów do relacji, w której musi być chemia i zbudowane zaufanie, aby zawiązała się przyjaźń, tak samo w terapii trzeba dobrać sobie psychoterapeutę, który nam odpowiada i z którym czujemy się dobrze. Jednak uwaga! Rozpoczynanie terapii u psychoterapeuty, który jednocześnie jest twoim przyjacielem to fatalny pomysł i nie jest zgodne ze sztuką tego zawodu.

Dlatego przy wyborze takiej osoby możemy kierować się opinią znajomych, kolegów i koleżanek, którzy najlepiej, gdy sami przeszli psychoterapię. Na pewno mają swoje obserwacje i mogą nam zarekomendować kogoś odpowiedniego. Jest duża szansa, że jeśli naszej koleżance odpowiada sposób prowadzenia terapii i metody, jakie terapeuta stosuje, to nam także spodoba się taki tryb pracy.

Jednak zdecydowanie odradzamy psychoterapię u terapeuty, z którym spotyka się również ktoś z naszej rodziny lub bardzo bliski przyjaciel. Jest ku temu wiele powodów. Niektóre z nich dotyczą ważnych granic etycznych, których niektórzy terapeuci nie przestrzegają.

Czytanie opinii w Internecie czy na portalach specjalistycznych jak znanylekarz.pl lub na stronach ośrodków terapeutycznych pod biogramami psychoterapeutów też jest dobrą opcją, jeśli kompletnie nie znamy nikogo, kto mógłby wesprzeć nas podczas wyboru.

Psychiatra, psycholog, psychoterapeuta

Nie każdy problem da się rozwiązać tylko z pomocą psychoterapeuty.
– Jeśli czujesz, że masz problem, który przeszkadza ci w życiu, wpływa na twoje samopoczucie i zdrowie psychiczne, to najlepiej pierwsze kroki skierować do lekarza psychiatry – wyjaśnia Magdalena Pach, certyfikowany psychoterapeuta CBT.

Psychiatra to lekarz medycyny, po studiach lekarskich, który ma specjalizację z psychiatrii. Skupia się na diagnozie zaburzenia i generalnym wsparciu pacjenta oraz na dobraniu odpowiedniej farmakoterapii.

– Dzięki temu wsparciu pacjent ‘staje’ na nogi. Bo farmakoterapia pozwala obniżyć natężenie emocji, złagodzić ich amplitudę, wyciszyć lęki, które utrudniają normalne funkcjonowanie. Lekarz zazwyczaj na pierwszej wizycie stawia diagnozę. Mówi, jakie mamy zaburzenie, czy potrzebna jest farmakoterapia, czy połączenie farmakoterapii z psychoterapią i może nas skierować do odpowiedniego terapeuty – opisuje Magdalena Pach z Centrum Terapii Dialog.

Farmakoterapia działa tylko na biochemię w mózgu, ale nie rozwiąże naszego problemu, bo nie zmieni naszych myśli i umiejętności reagowania na niektóre sytuacje czy zdarzenia oraz nie poprawi sposobów radzenia sobie z nimi.

– Psychoterapia na ustabilizowanych przez leki emocjach pozwala zmieniać zniekształcone myśli, które generują trudne dla pacjenta uczucia – podkreśla psychoterapeutka. Bo sytuacja, w jakiej się znajdzie się pacjent jest neutralna, dopiero to jakie nada jej znaczenie, co w tej chwili pomyśli, sprawia, że czuje się tak czy inaczej. I nawet jeśli po pewnym czasie odstawi leki, jakie przepisał mu psychiatra, a jego mózg znowu będzie inaczej reagować i odczuwać bardziej swoje emocje, to i tak będzie w stanie sobie lepiej radzić w życiu. Dzięki terapii nauczy się nowych strategii działania i pokonywania swoich problemów. Zyska nowy sposób myślenia i narzędzia do radzenia sobie w określonych sytuacjach – dodaje.

Gdy borykamy się z mniejszego kalibru problemami, nie musimy odwiedzać psychiatry, możemy wybrać się do psychologa lub psychoterapeuty. To nie są te same zawody. Psycholog to osoba, która ukończyła studia psychologiczne, może wspierać i pomagać w sytuacjach kryzysowych, ale nie poprowadzi terapii. Nie jest psychoterapeutą. Świetnie sprawdzi się w interwencjach psychologicznych, aby doraźnie wesprzeć i pomóc, np. w szkole.

Z kolei psychoterapeuta nie musi być psychologiem, może skończyć psychologię, medycynę lub pokrewny kierunek, a następnie czteroletnie podyplomowe studia z zakresu psychoterapii.

– Psychoterapię można prowadzić już w czasie takich studiów, po zakończeniu pierwszych dwóch lat nauki. Po ukończeniu całego czteroletniego kursu psychoterapeuta przystępuje do egzaminu, aby otrzymać certyfikat poświadczający jego wiedzę i umiejętności – wyjaśnia Magdalena Pach, certyfikowany psychoterapeuta poznawczo – behawioralny.

Bardzo ważne jest, aby poszukując odpowiedniego dla nas psychoterapeuty, zapytać się albo sprawdzić, czy ma taki certyfikat lub czy jest w procesie certyfikacji. Powinien on posiadać numer, który można zweryfikować na stronie towarzystwa psychoterapeutycznego danego nurtu. Ważne jest także, aby upewnić się, czy specjalista pracuje pod stałą superrewizją. Są to regularne spotkania z innym doświadczonym terapeutą, podczas których przygląda się swojej pracy, konsultuje trudne przypadki swoich pacjentów oraz dobór narzędzi i metod w psychoterapii. Taka współpraca jest wymagana podczas całego procesu terapeutycznego pacjenta.

Aby zostać psychoterapeutą należy przejść własną psychoterapię. To setki godzin, podczas których uświadamiamy sobie swoje potrzeby, myśli, emocje, zachowania i mechanizmy działania. Są po to, aby podczas terapii psychoterapeuta nie przenosił własnych przekonań i problemów na pacjentów – zdradza Magdalena Pach.

Terapia to praca

Wiele osób mówi, że psychoterapia nie działa, że to strata czasu. Ale decydując się na terapię, pacjent bierze współodpowiedzialność za ten proces razem z psychoterapeutą. Bo psychoterapeuta nie daje gotowych rozwiązań pacjentowi. Jest narzędziem, które ma mu pomóc nauczyć się je rozwiązywać.
– Pacjent musi włożyć pracę w ten proces. Nie jest to relacja symetryczna – środek ciężkości spoczywa po stronie pacjenta, bo tylko o jego problemach rozmawiamy. Terapeuta jest narzędziem, które ma pomoc w procesie zmiany. Mówi się, że odpowiedzialność za sukces terapii rozkłada się następująco: 30% to wkład psychoterapeuty, a za 70% odpowiada pacjent. – dodaje Magdalena Pach, psychoterapeutka. Bardzo podobnie to wygląda u dietetyka. Jeśli ktoś, kto zamierza schudnąć, przychodzi do dietetyka, to dietetyk nie schudnie za niego. Będzie dawał wytyczne, będzie wspierał i pilnował tego procesu, ale to pacjent musi wykonać pracę sam. Bez tego nie osiągnie efektów – obrazowo wyjaśnia, psychoterapeutka.

Dodajmy, że psychoterapeuta bazuje na narracji pacjenta. Terapeuta wie tyle, ile mu pacjent powie na sesji. Dlatego tak ważne jest zaufanie i otwartość. Nawet jeśli specjalista dowie się z innego źródła, że to, co pacjent mówi na terapii, rozmija się z prawdą, to nie może ani mu o tym powiedzieć, ani opierać swoich metod pracy na tym przekazie. Obowiązuje go tajemnica zawodowa, podobna do tajemnicy lekarskiej.

Psychoterapeuta w pewnym momencie prawdopodobnie zorientuje się, że, pacjent nie jest do końca szczery. Zwłaszcza kiedy pacjent będzie próbował zataić jakieś informacje albo dla własnego pejoratywnie pojętego dobra i z niechęci przed zmianą konsekwentnie stosował wyuczone, nie służące mu strategie.

– Relacja terapeutyczna to prawdziwa relacja, ale w warunkach laboratoryjnych. Pacjent często odtwarza w niej te same zachowania, jakie stosuje wobec innych ludzi poza gabinetem. Zadaniem terapeuty jest wskazać, jak on się czuje w relacji z pacjentem, spróbować dotrzeć do tego, co może być źródłem problemów, skonfrontować je z  konsekwencjami, jakie tego typu zachowania mogą przynieść  – dodaje Magdalena Pach.

Kiedy rozpocząć terapię?

Do decyzji o rozpoczęciu psychoterapii potrzebny jest odpowiedni moment w życiu i motywacja, która musi wynikać z naszej potrzeby wewnętrznej. Motywacja zewnętrzna, zwłaszcza taka, gdy ktoś nas nakłania do rozpoczęcia psychoterapii, często jest nieskuteczna.

Samo chodzenie na terapię nie wystarczy. Trzeba włożyć w ten proces wysiłek i czas. Jeśli naprawdę chcemy przyjrzeć się sobie, nazwać swoje potrzeby, zrozumieć obawy i źródła naszych myśli i zachowań, terapeuta będzie dla nas najlepszym przewodnikiem. Nie powie nam, jak żyć, ani co jest dobre czy złe. Ale pomoże zrozumieć nasz wewnętrzny świat i poukłada go razem z nami tak, żeby nasza jakość życia znacznie się poprawiła, niezależnie od problemów, jakie aktualnie nas dręczą.

psychoterapia
Komentarze (0)
Dodaj komentarz