Wielka zmiana w Pandorze – czy chciałabyś mieć taki diament?

Wszyscy znamy piosenkę Marilyn Monroe z filmu „Mężczyźni wolą blondynki” i Madonny z albumu „Like a Virgin”, gdzie śpiewały, że kobiety kochają diamenty.

Takie kulturowe przekonanie utrwaliła najlepsza nowojorska agencja reklamowa, którą w latach 40. XX w. wynajęli przedstawiciele południowoafrykańskiego potentata na rynku diamentów, Grupa DeBeers. Musieli przekonać Amerykanów, do tych luksusowych kamieni, bo ci woleli kupować tańsze kamienie, a w Europie sprzedaż diamentów spadła dramatycznie ze względu na zbliżającą się wielkimi krokami wojnę.

Diamenty symbolem miłości

W tym celu przypuszczona została potężna ofensywa medialna. Biżuterię otrzymywały gwiazdy Hollywood, żony i córki znanych polityków, kobiety z pierwszych stron gazet. Wszystko po to, by diamenty stały się obiektem pożądanym przez każdą kobietę w Ameryce. Pod koniec lat 40. XX w., jeden z copywriterów agencji reklamowej wynajętej przez De Beerrs wymyślił slogan, który używany jest do dziś: „diamenty są wieczne”.

W ten sposób stały się symbolem miłości, a rozmiar uczucia, jakim darzą mężczyźni swoje partnerki, jest wprost proporcjonalny do wielkości i jakości kamienia. To dlatego diamenty stały się symbolem wiecznego uczucia, a pierścionki zaręczynowe z tymi kamieniami są po dziś dzień kupowane najchętniej.

Diamenty są nie tylko wieczne

Pandora, jedna z największych obok Tiffany & Co i Cartiera producentów biżuterii na świecie, oświadczyła, że rezygnuje z wykorzystywania w swoich pierścionkach, naszyjnikach, kolczykach i bransoletkach diamentów naturalnych i zamierza wykorzystywać… sztuczne. Dlaczego?

Za wydobyciem diamentów ciągnie się długi cień: kosztów wydobycia i wyzyskiwanej pracy zatrudnionych w tym przemyśle ludzi. Bo trzeba przerzucić 1000 ton ziemi i skał, zużyć 3890 litrów wody oraz wyemitować 108 kg dwutlenku węgla, aby znaleźć jednokaratowy kamień, a branża kopalna, czyli rynek biżuterii pomimo reform nadal jest oskarżany o łamanie praw człowieka w kopalniach i fabrykach. Do tego dochodzi spadek sprzedaży wskutek pandemii. Dlatego Pandora postanowiła produkować laboratoryjne diamenty. Nie różnią się one niczym od tych prawdziwych, mając takie same właściwości fizyczne i chemiczne, a do ich oceny wykorzystuje się również te same parametry, co w przypadku „oryginalnych”.

Jest to kolejny krok Pandory w kierunku zrównoważonego rozwoju, bo energia potrzebna do produkcji takich diamentów w około 60 procentach pochodzi z odnawialnych źródeł energii, a wskaźnik ten ma wzrosnąć do 100 procent. Wcześniej marka zobowiązała się do zaprzestania produkcji biżuterii opartej o nowo wydobywane złoto i srebro. Do 2025 r. cała jej produkcja będzie wykorzystywała wyłącznie metale szlachetne pochodzące z recyklingu. To ma też zapewnić neutralność klimatyczną.

Diamenty będą dla wszystkich

To wszystko sprawia, że Pandora chce być postrzegana jako marka ekologiczna i woli sprzedawać laboratoryjne świecidełka zamiast naturalnych. Na popularyzację takiej biżuterii na pewno będzie miała wpływ cena. Bransoletka o masie 0,15 karata ma kosztować tylko 343 dolarów. Jednak to nie wszystko.  Zachęcić ma nas także to, że każdy kupujący „eko” diament zyska certyfikację produktu CarbonNeutral® zgodnie z Protokołem CarbonNeutral , wiodącym globalnym systemem neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla. Certyfikat poświadcza, że produkt powstał zgodnie z poszanowaniem międzynarodowych praw człowieka i zgodnie z normami pracy.

Diamenty z deszczówki vs naturalne

Laboratoryjne diamenty Pandory nie będą jedyną alternatywą dla tych oryginalnych, pozyskiwanych drogą tradycyjnego górnictwa. Brytyjska firma Ecotricity, już w ubiegłym roku zapowiedziała produkcję diamentów, do czego ma posłużyć dwutlenek węgla bezpośrednio z powietrza, energia wiatrowa oraz woda z deszczówki.

A naturalne i prawdziwe diamenty powstają setki kilometrów pod ziemią, gdzie panuje niezwykle wysokie ciśnienie i temperatura, a kamienie wydostają się na powierzchnię podczas erupcji wulkanów. Są minerałami o krystalicznej strukturze, który jest czystym węglem.

biżuteriaekologiczna markaprawa człowiekazrównoważony rozwój
Komentarze (0)
Dodaj komentarz