Ciekawe są go przede wszystkim pary, które pragną między sobą większego zbliżenia niż tylko to na poziomie fizycznym. Choć wywodzi się ze Wschodu, coraz większą popularność zdobywa w naszej kulturze.
Kursy tantryczne dla par?
Dawid i Zosia Rzepeccy, jedni z najpopularniejszych w Polsce nauczycieli tantry zachęcają takie poszukujące pary do kursów, jakie sami prowadzą.– Nawet krótki warsztat może być przełomem i początkiem zupełnie nowego podejścia do kwestii intymności, komunikacji czy też budowania bliskości – wyjaśniają. – Przecież nikt nas nie uczył ani w szkole ani poza nią, jak można się kochać tak, aby doznawać z partnerem głębi siebie, jak wspierać relację o udane życie seksualne, które jest najczęściej nieuświadomionym, ale jednak fundamentem większości związków. Czasem wystarczą niewielkie zmiany, proste informacje i kilka prób, aby doświadczyć czegoś kompletnie nowego. Ale oczywiście to dopiero praktyka czyni mistrza, co oznacza, że jeśli temat nas interesuje głębiej i chcemy odbudować w pełni swój seksualny i miłosny potencjał, potrzebujemy na to więcej czasu.
Czego można się nauczyć na takim kursie weekendowym albo tygodniowym? Dawid i Zosia Rzepeccy uczą zrzucania napięć, rozpoznawania i nazywania emocji, pracy z oddechem. – Tutaj przydają się medytacje w ruchu, przypominające taniec transowy, do którego jednak nie potrzeba posiadać wcześniej żadnych umiejętności. To część wstępna – opisują. – Z oddechem zaś pracujemy różnymi technikami, z dźwiękiem, ruchem i wizualizacjami. Następnie pracujemy nad budowaniem doświadczenia obecności. To znaczy prowadzimy uczestników w kierunku bycia tu i teraz, aby byli w stanie spotkać się ze sobą w szczerości i na głębokim poziomie. Tu na przykład przydaje się długie i spokojne patrzenie w oczy.
Kurs weekendowy tantry to około 1900 zł od pary, a kurs tygodniowy to 3500 złotych od pary. Do tego dochodzą koszty dojazdu, nocleg i wyżywienie.
Tantra po polsku?
Violetta Nowacka zachęca do filtrowania tantry przez własne, osobiste doświadczenia. – Myślę, że można ją zrobić w wydaniu polskim – mówi. – Bo jeśli na przykład chcemy uczyć się od tantry czułości, przedłużania gry wstępnej, szacunku dla różnic, oddychania, to możemy zrobić to po polsku. Zamiast o tantrze, mówmy o sztuce świadomej miłości, o seksie opartym na uczuciach, grze miłosnej zakładającej szacunek dla drugiego człowieka.
Przestrzega przed zbyt powierzchownym traktowaniem tantry. – Jeśli tylko jeden z partnerów rozwija się duchowo, a drugi na przykład ma blokady seksualne, to wskutek ćwiczeń tantrycznych może dojść do nieprzyjemnych doznań fizycznych, a w najgorszym wypadku – do stanów lękowych, depresji czy uzależnienia seksualnego – wylicza.
O podobnych zaburzeniach, spowodowanych przez niewłaściwe praktykowanie tantry, nie słyszała dr Agata Loewe. Ma na ten temat zupełnie odmienne zdanie: – Zdarza się, że seksuolodzy polecają tantrę na problemy z erekcją albo z kobiecym pożądaniem – twierdzi. – Na przykład tzw. przedwcześni ejakulatorzy uczą się kontrolować swój wytrysk metodami tantrycznymi. W momencie, w którym uczymy się oddychać, nabieramy zaufania do kochanków, ta energia staje się zasobem. Odchodzi się od przekonania, że członek męski jest w seksie najważniejszy.
Według seksuolożki, dla większości par tantra jest mocno intuicyjna. I choć trudno tu mówić o konkretnych technikach czy podawać jakiekolwiek instrukcje intymnego zbliżenia, wiele źródeł jako podstawową formę wymiany energii podaje synchronizację oddechu i spojrzeń. Można to praktykować w ubraniu lub nago. Partnerzy siedzą naprzeciwko siebie i patrzą sobie w oczy. Po chwili starają się oddychać w jednakowym tempie. To patrzenie w oczy jest bardzo symboliczne w tantrze. Mówi się, że w cywilizacji zachodniej kochankowie osiągający orgazm odpływają w swoje światy, tu natomiast nie spuszczają z siebie wzroku, jeszcze silniej się ze sobą zespalając.
Medytacja zasilająca
Innym ciekawym „ćwiczeniem”, nazywanym medytacją zasilającą, jest leżenie na tzw. łyżeczkę. Kochankowie przytulają się, a osoba obejmująca partnera (czyli znajdująca się z tyłu) jest tą, która oddaje energię. W ten sposób harmonizują ją między sobą.
Dużą rolę odgrywa też dotyk. Ważne przy tym, by skupiał się nie na strefach erogennych, ale na całym ciele. W tantrze bowiem nie ma podziału na lepsze i gorsze miejsca. Są za to różne rodzaje dotyku i warto je stosować.
Wspaniałą pieszczotą są pocałunki. Chodzi tu nie tylko o te namiętne, ale także wyrażające czułość, przywiązanie, oddanie.
Podczas samego stosunku wyróżnia się 4 zasadnicze pozycje: horyzontalna z kobietą lub mężczyzną na górze, boczną – w której partnerzy są do siebie zwróceni twarzami, pozycję, w której partner znajduje się z tyłu oraz tantryczną – gdzie kobieta siedzi na udach kochanka, patrząc mu w oczy.
Tantra tylko dla związków bez barier
Zwolennicy tantry zwracają uwagę na fakt, że powinna zaistnieć w związku nie tylko podczas jakiegokolwiek intymnego zbliżenia, ale że dodatkowo pociąga za sobą określone przekonania i nastawienie do relacji z drugim człowiekiem. Aby mogło dochodzić do takiego harmonijnego przepływu energii między kochankami, nie mogą żyć w kłótni czy nieporozumieniach. Nie oznacza to oczywiście, że pary praktykujące tantrę się nie spierają. Starają się natomiast wszelkie konflikty rozwiązywać na bieżąco, aby nie stanowiły barier we wzajemnej komunikacji.
Partnerom, którzy borykają się z poważnymi trudnościami, Dawid i Zosia Rzepeccy raczej odradzają sięgnięcie po tantrę jako metodę na „ozdrowienie” związku. W takiej sytuacji wcześniej warto rozważyć profesjonalną terapię.
Seks tantryczny polecają natomiast wszystkim pozostałym parom, bez względu na wiek i staż. – Prowadzi on do prawdziwego i głębokiego spotkania dwojga ludzi – mówią. – Z naszej perspektywy, na podstawowym poziomie, każdy może z tego skorzystać. Przestajemy odgrywać w łóżku jakieś role, w zamian poznajemy siebie lepiej, budujemy więź z partnerem, doświadczamy w życiu więcej przyjemności oraz budzimy się ze świata pędu i trosk, do życia pełną piersią. Jedynym warunkiem jest otwartość na nowe pojęcia i doświadczenia, które czasem brzmią egzotycznie, ale prowadzą do odkrycia i zaspokajania uniwersalnych potrzeb jak wolność wewnętrzna, miłość i szczęście.
Seks tantryczny uwodzi swoją naturalnością i prostotą. I tym, że obiecuje tak niezwykłe doznania. – Można wejść tak głęboko w siebie, a później, jeśli się uruchomi tę energię z drugim człowiekiem, to ma się poczucie tak niesamowitego połączenia, że myślę, że żaden seks nie jest nam w stanie tego dać – kwituje seksuolożka, dr Agata Loewe.