Jednym z bardziej dotkliwych problemów związanych z dojrzałym wiekiem, są bez wątpienia te związane ze snem. Sen z roku na rok robi się nie tylko coraz krótszy, ale też coraz mniej efektywny. Wzrasta czułość organizmu na różnego rodzaju czynniki zakłócające, ale również pojawia się coraz większa liczba chorób mających wpływ na jego jakość, takich jak np. zespół niespokojnych nóg, chrapanie czy bezdech senny. Nie bez wpływu pozostają zazwyczaj także leki, które przyjmujemy każdego dnia.
Bezdech senny – większe ryzyko po 50-tce
Bezdech senny jest chorobą, która dotyka co piątą osobę po 18. roku życia, ale ta statystyka wyraźnie rośnie z wiekiem. Związane jest to głównie z naturalnym procesem wiotczenia tkanek górnych dróg oddechowych. W młodszym wieku chorują głównie panowie, ale już po 50-tce choroba ta jest równie niebezpieczna dla kobiet. Podstawowym czynnikiem ryzyka poza wiekiem jest zwiększona masa ciała.
Większość osób kojarzy bezdech z chrapaniem, które jest tylko jednym z pierwszych jego objawów. Tak na prawdę jednak chodzi o incydenty spłycenia albo wytrzymanie oddychania od kilkunastu do kilkudziesięciu sekund, co skutkuje obniżeniem stężenia tlenu we krwi. Bezdechów takich może być od kilku do nawet ponad 100 w każdej godzinie snu.
Objawy bezdechu
Pierwsze objawy, jakie powinny nas zaniepokoić to problemy z dzienną sennością, zaburzenia pamięci i funkcji poznawczych. Często pojawia się nocna bezsenność związana z częstymi wybudzeniami i koniecznością oddawania moczu w nocy. Leki nasenne przepisywane przez lekarzy zazwyczaj tylko nasilają problem.
Choroba ta niestety sieje prawdziwe spustoszenie w organizmie. W pierwszej kolejności wpływa na układ sercowo-naczyniowy i nerwowy, w sposób istotny zwiększając ryzyko zgonu. W starszym wieku może dawać także objawy podobne do demencji i być przyczyną depresji. Przyczynia się do zaburzeń hormonalnych, podwyższonego ciśnienia, a także kamicy nerkowej.
Wczesna diagnostyka po 50. roku życia
Warto w tym miejscu jeszcze wspomnieć o tym, że z wiekiem nie tylko rośnie ryzyko bezdechu sennego ale też jego potencjalne efekty stają się dużo bardziej niebezpieczne dla zdrowia. Wynika to z tego, że z czasem upośledzone zostają naturalne mechanizmy kompensacyjne. Dlatego też tak krytyczna jest wczesna diagnostyka bezdechu po 50. roku życia.
Świadomość społeczna bezdechu sennego w Polsce jest wciąż bardzo niska, a dostęp do diagnostyki medycznej mocno ograniczony. Na badanie polisomnograficzne w szpitalu czeka się od kilku miesięcy do nawet roku. Na szczęście coraz częściej lekarze zalecają uproszczoną poligrafię domową, np. za pomocą aparatu CPAP. Coraz popularniejsze robią się też niewielkie elektroniczne gadżety typu „wearables” pomagające w wykryciu bezdechu.
Monitoring snu
Jednym z ciekawszych przedstawicieli tej kategorii jest niewielki Go2Sleep od www.sleepon.eu. Ma on formę pierścionka zakładanego na palec i pozwala on mierzyć każdej nocy saturację krwi, puls i ruchy ciała. Dane prezentowane są w formie przejrzystych wykresów na telefonie wraz z określeniem ryzyka występowania bezdechu sennego i wskazówkami dotyczącymi snu. Mierzy także efektywność snu, monitorując jego fazy i ma funkcję „smart budzika” budzącego nas zawsze w optymalnym momencie.
Urządzenie to jest niezmiernie łatwe w użyciu, a dzięki danym zbieranym w długim okresie czasu możemy śledzić także długoterminowe trendy. W przypadku, gdy Go2Sleep wykryje zwiększone ryzyko występowania bezdechu, powinno się pokazać wykresy lekarzowi, który powinien zalecić wtedy pogłębioną diagnostykę. Warto używać go codziennie, ale jak już zdecydujecie się na zakup, pożyczcie go także na kilka nocy innym domownikom. Nigdy nie wiadomo czy nie chorują na bezdech, a czym wcześniej go wykryją, tym lepiej.
Artykuł przygotował Rafał Myrta, autor bloga CPAPBlog.pl, podejmującego problem bezdechu sennego.