redakcja@aktywni-plus.pl
Kłamstwa dzielą się na wiele rodzajów, a niektóre z nich psychologowie określają nazwami kolorów. Są takie, które łatwiej nam wybaczyć i takie, które są bardzo bolesne. Jednak za każdym razem, kiedy kłamiemy, robimy to z wielu różnych powodów.
Czy kłamią wszyscy?
Ludzie kłamią od zawsze, a kłamstwa są stale obecne w naszym życiu codziennym. I choć nie lubimy być okłamywani, to często sami oszukujemy. Dlaczego? Bo kierują nami różne pobudki. Jedne są bardziej altruistyczne, inne czysto egoistyczne.
Kłamać można na dwa sposoby: ukrywając albo fałszując. Ukrywanie polega na tym, że osoba, która kłamie, nie chce przekazać jakiejś informacji. Fałszowanie z kolei to nie tylko ukrywanie prawdziwej informacji, ale przekazywanie czegoś niezgodnego ze stanem faktycznym, z prawdą.
Kłamstwa dopuszczamy się wszyscy, kobiety i mężczyźni, starsi, i młodsi, w każdej grupie społecznej. O ile mówienie nieprawdy przez osobę dorosłą uznajemy za coś złego, to u dzieci jest ono zupełnie czymś normalnym. Bo kłamanie uważa się za naturalny etap rozwoju każdego człowieka. Nic więc dziwnego, że pojawia się już u bardzo małych dzieci, które traktują to często jako formę poznawania świata, otoczenia, swego rodzaju eksperymentowania.
Dlaczego dorośli kłamią?
Kłamiemy z tak wielu powodów, że nie sposób wymienić ich wszystkich.
– Najczęstszym wymienianym motywem kłamania wśród dorosłych, jak i dzieci, jest chęć uniknięcia kary. Często boimy się konsekwencji swoich czynów, ale też kary za przypadkowo popełniony błąd – mówi Daria Kaczmarska, psycholog kliniczny – Potrafimy kłamać, by chronić bliskich nie tylko przed ukaraniem, ale też przed poniesieniem szkody – dodaje.
Kolejnym częstym powodem jest kłamanie w obronie naszej prywatności. Bo są w naszym życiu takie sprawy, które chcemy zachować w tajemnicy, a kłamiąc chronimy naszą prywatność.
Tam, gdzie do głosu dochodzi egoizm, do kłamstwa popycha nas chęć zdobycia nagrody, zysku. Innymi słowy czegoś, co trudno byłoby uzyskać w uczciwy sposób.
Kłamiemy także, by uniknąć zakłopotania lub by wydostać się z niezręcznej społecznie sytuacji. Zdarzają się również takie osoby, które kłamią dla emocji. – Cieszą się mocą, jaką uzyskują przez kontrolowanie sytuacji kłamstwem. Wprowadzanie kogoś w błąd, daje im poczucie władzy nad innymi – zauważa Daria Kaczmarska. – Mimo to, większość z nas unika kłamstwa, kiedy tylko może, a do oszustwa ucieka się wtedy, kiedy prawda jest dla nas zbyt kłopotliwa – dodaje Kaczmarska.
Kto kłamie częściej – kobiety czy mężczyźni?
– Według badań przeprowadzonych przez pracowników Uniwesytetu Portsmouth: Brianna L. Verigin, Ewout H. Meijer, Glynis Bogaard, Aldert Vrij w grudniu 2019 roku dotyczących rozstrzygnięcia kwestii tego, która płeć częściej kłamie wykazano, że mężczyźni ponad dwa razy częściej uważali się za kłamców-ekspertów, którym kłamanie uchodziło na sucho – mówi psycholog. Jednak trudno to jednoznacznie stwierdzić. Bardziej kluczowe wydają się przyczyny, które skłaniają nas wszystkich, i kobiety i mężczyzn, do oszukiwania innych.
Kobiety mają takie same skłonności do kłamania, jak mężczyźni, ale są pewne różnice w rodzaju kłamstw, które obie płcie stosują. Kobiety mogą być bardziej skłonne do kłamania, kiedy obawiają się, że będą postrzegane jako mało skuteczne w reprezentowaniu interesów innych. Mężczyźni z kolei uważają, że nie naruszają swoich standardów etycznych, jeśli opowiadają się za sobą czy za kimś innym.
– Kobiety kłamią, aby zachować relacje z innymi, zaprezentować siebie w korzystnym świetle, czy uniknąć skrzywdzenia bliskiej osoby. Natomiast mężczyźni powstrzymują się od mówienia prawdy w sytuacjach, gdzie standardy społeczne często zmuszają ich do bycia silnymi emocjonalnie. Często też martwią się utratą szacunku otaczających ich osób. Kłamią, bo prawda może ich zawstydzić – wyjaśnia psycholog.
Jakie są rodzaje kłamstw?
Najbardziej popularne są tak zwane “białe kłamstwa”. Osoby, które je stosują, często uznają siebie za uprzejme i taktowne, gdyż wykorzystują je np. w takich sytuacjach, jak wyrażanie “wdzięczności” za nietrafiony prezent, bądź odmowa przyjęcia zaproszenia na spotkanie. Taka osoba jednak ma często mylny obraz samego siebie, co wpływa na utratę jej wiarygodności.
Bazując na kolorach, można jeszcze wyróżnić kłamstwa niebieskie i czarne. – Niebieskie dotyczą faworyzowania swojej grupy, aby cała społeczność osiągnęła określoną korzyść. O czarnych kłamstwach mówimy wtedy, kiedy oszukanie ma komuś wyrządzić krzywdę – opisuje Daria Kaczmarska.
Można również wymienić „kłamstwa przesadzone”, czyli takie, które polegają na wyolbrzymianiu jakiejś sytuacji.- Nie przedstawiamy rzeczywistości taką, jaka się wydarzyła, ale przesadzamy z konkretnymi wydarzeniami, aby historia była ciekawsza – dodaje psycholog.
Odwrotnością są „kłamstwa minimalizujące”. Polegają na zmniejszaniu znaczenie czegoś w sytuacjach, które kolidują np. z naszymi interesami.
Możemy wymienić także kłamstwa, w których ani nie wymyślamy fałszywych informacji, ani nie ukrywamy części prawdy przez przeoczenie, ale zmieniamy kontekst. Restrukturyzujemy sytuację tak, aby opowiadając coś obiektywnie prawdziwego, percepcja osoby, która to słyszy, podążała tam, gdzie my chcemy.
Jest też taki rodzaj kłamstwa, które zadajemy sobie sami. Jest nim samooszukiwanie się. W takim wypadku nieświadomie coś sobie wmawiamy. Nie chcemy zaakceptować rzeczywistości, boimy się konsekwencji czegoś, co robimy lub chcemy pozostać w naszej strefie komfortu. Bo czasami łatwiej jest okłamać samego siebie niż zmierzyć się z brutalną prawdą. Jednak jeśli nie radzimy sobie z tym sami, to dobrym wyjściem jest rozmowa z psychoterapeutą.
Psycholog radzi, aby wziąć sobie do serca maksymę starożytnego filozofa Seneki, którą ona często powtarza swoim pacjentom i przyjaciołom:
„Nie powinniśmy zbyt szybko wierzyć w to, co nam opowiadają. Wielu zmyśla po to, aby oszukiwać, a wielu dlatego, że ich samych oszukano.”