redakcja@aktywni-plus.pl
4 cechy ludzi szczęśliwych – sprawdź, czy je masz
Praca, wiek, a także nasze cechy osobowości mają duży wpływ na odczuwanie szczęście. Jak się okazuje można je także ‘wypracować’
Badania nad szczęściem nabrały rozpędu w ostatnich dekadach, po wyodrębnieniu się nurtu psychologii pozytywnej. Autorem tego pojęcia jest Martin Seligman, wykładowca Uniwersytetu Pensylwanii. W pewnym momencie swojej naukowej kariery doszedł do wniosku, że znacznie lepiej, zamiast naprawiać to, co złe, skupić się w życiu na dobrych rzeczach.
Seligman i badacze prezentujący podobny sposób myślenia, wyróżnili około dwudziestu cech – budulców udanego życia. Zaliczają się do nich m.in. możliwość kochania i otrzymywania miłości, altruizm, duchowość, odwaga, kreatywność czy mądrość.
Osoby, które są szczęśliwe, wykazują pewne cechy wspólne. Naukowcy z Narodowego Instytutu Starzenia Się (National Institute on Aging) w USA przeprowadzili trwające 10 lat badanie, które pokazało, że – niezależnie od stanu cywilnego, pracy czy miejsca zamieszkania – ludzie, którzy byli szczęśliwi w 1973 roku, opisywali swój stan ducha dokładnie tak samo po upływie dekady. Wnioskować z tego można, iż szczęście to wartość, na którą wpływ mają w przeważającej większości nasze cechy. Badacze wyodrębnili, co do nich należy i twierdzą, że szczęśliwi ludzie:
- lubią siebie – wysoka samoocena ma wpływ na ogólne zadowolenie z życia;
- mają optymistyczne nastawienie – ci, którzy widzą szklankę do połowy pełną, są z reguły szczęśliwsi od ludzi, dla których jest ona w połowie pusta; ponadto, eksperymenty pokazują, że optymiści cieszą się lepszym zdrowiem i odnoszą większe sukcesy;
- są ekstrawertykami – cechami niemal zawsze towarzyszącymi szczęśliwości są otwartość na innych ludzi i towarzyskość;
- mają poczucie kontroli – przeświadczenie o tym, że kierujemy własnym losem podnosi satysfakcję z życia i wyzwala wiele pozytywnych uczuć.
Z danych zebranych przez Ronalda Ingleharta w 82 krajach wynika, że najszczęśliwsi ludzie żyją w Puerto Rico, Meksyku, Danii, Irlandii, Islandii i Szwajcarii. Najmniej zadowoleni z własnej egzystencji są natomiast mieszkańcy Mołdawii, Rosji, Armenii, Ukrainy, Zimbabwe i Indonezji.
To samo badanie pokazuje też, że płeć nie wpływa na nasze poczucie szczęśliwości. Znaczenie może mieć natomiast w tej kwestii wiek. Osoby starsze częściej czerpią radość ze zwykłych, codziennych rzeczy, wraz z upływem lat coraz bardziej zaczynamy też doceniać zdrowie.
Na odczuwanie szczęścia spory wpływ ma również praca. Jeśli robimy to, co jest zgodne z naszymi zainteresowaniami i umiejętnościami, czujemy się bardziej spełnieni. Ponadto, ankieta przeprowadzona przez Ingleharta pokazała, że nie służy nam samotność. Ludzie będący w związkach małżeńskich dwukrotnie częściej twierdzili, że są szczęśliwi. Ten stan również łatwiej osiągnąć osobom wierzącym: „dużą szczęśliwość” deklarowało 23 procent respondentów nieuczestniczących w żadnych obrządkach religijnych, w porównaniu do 47 procent badanych regularnie bywających w kościele.
Recepta na szczęście
Nawet jeśli nie jesteśmy urodzonymi optymistami, szczęście można „wypracować”. Co do tego nie ma wątpliwości większość psychologów.
– W zdecydowanej większości przypadków można nauczyć się bycia szczęśliwym poprzez zadbanie o dwie sfery – zewnętrzną i wewnętrzną – twierdzi Tomasz Kwieciński. – Jeśli chodzi o tę pierwszą, to, o ile nie jesteśmy w środku wojny lub w ostatnim stadium nieuleczalnej choroby, zawsze możemy zmieniać swoje życie – wyjść z toksycznych relacji, znaleźć satysfakcjonującą pracę, spełniać swoje marzenia, zadbać o relacje z przyjaciółmi czy o różne drobiazgi w stylu kontaktu z przyrodą, uprawianiem sportu albo kreatywnym spędzaniem czasu. Jeśli natomiast chodzi o sferę wewnętrzną, to tu pole do popisu jest ogromne – zmiana nastawienia do spotykających nas sytuacji, nadanie swojemu życiu wewnętrznego sensu czy przepracowanie trudnych emocji potrafią zmienić zupełnie to, jak się czujemy. I tu wchodzi do gry szeroko pojmowany rozwój osobisty i psychologia, które dają mnóstwo narzędzi do wewnętrznej pracy – podsumowuje ekspert.
Twórcy psychologii pozytywnej podpowiadają natomiast, jakie czynności czy nawyki mogą nam pomóc w odnalezieniu szczęścia. Dr Michael W. Fordyce, nieżyjący już wykładowca Edison Community College, w jednym ze swoich nagrań wideo radzi:
- Bądź bardziej aktywny;
- Spędzaj więcej czasu z innymi ludźmi;
- Staraj się być produktywny w pracy i robić wartościowe rzeczy;
- Stań się bardziej zorganizowany i planuj z wyprzedzeniem;
- Przestań się martwić;
- Obniż swoje oczekiwania i aspiracje;
- Wykształć w sobie pozytywny, optymistyczny sposób myślenia;
- Sprawiaj radość innym;
- Pracuj nad zdrową osobowością;
- Bądź otwarty i towarzyski;
- Nie udawaj nikogo innego;
- Pielęgnuj relacje z bliskimi – to najważniejsze źródło szczęścia;
- Postaw szczęście na pierwszym miejscu;
- Pozbądź się problemów i negatywnych emocji.
Nie wszyscy uczeni, zajmujący się badaniem szczęścia, mają jednak takie samo zdanie na temat ostatniego punktu. Wielu uważa, że ów stan nie polega wcale na eliminacji tego, co w życiu nam przeszkadza, co nieprzyjemne. Ich zdaniem, sztuka polega na tym, by te rzeczy zaakceptować i nauczyć się – mimo ich istnienia – być szczęśliwym. Taką filozofię wyznają m.in. buddyści. Według Dalai Lamy, osiągnięcie szczęścia to cel naszego ziemskiego bytowania.
Dr Richard Davidson z Uniwersytetu Wisconsin badał umysły buddyjskich mnichów, spędzających znaczną część swojego życia na forsowaniu pozytywnych emocji. Na podstawie przeprowadzonej analizy stwierdził, że wystarczy przez pół godziny dziennie siedzieć w spokoju i myśleć o życzliwości i empatii, by w głowie w ciągu zaledwie dwóch tygodni zaszły widoczne zmiany. Davidson twierdzi, że nasze umysły tylko czekają na to, by je przeprogramować.
wystarczy przez pół godziny dziennie siedzieć w spokoju i myśleć o życzliwości i empatii, by w głowie w ciągu zaledwie dwóch tygodni zaszły widoczne zmiany
Do powyższych wytycznych, pomagających w znalezieniu szczęścia, inni badacze dorzucają jeszcze następujące zalecenia: staraj się lepiej wysypiać, jak najwięcej się ruszaj, zostaw za sobą przeszłość, wciel w swoje życie rutynę, pomagaj innym.
Najprostszą receptę na szczęście podaje jednak prof. Daniel Gilbert z Uniwersytetu Harvarda w swojej książce „Stumbling on Happiness” („Na tropie szczęścia”): „Znajdź miłą dziewczynę, załóżcie rodzinę i się ustatkujcie.” Badania pokazują, że to rzeczywiście działa: ludzie po ślubie są szczęśliwsi, zdrowsi i dłużej żyją.
Ekspert podkreśla jednocześnie, że szczęście nie może być w życiu wartością niezmienną. „Nie powinniśmy być cały czas szczęśliwi. (…) Jaki mielibyśmy pożytek z kompasu, pokazującego wyłącznie północ? Musi być w stanie się zmieniać. Tak samo my powinniśmy znajdować się w różnych stanach emocjonalnych. (…) Nie jest dobrze czuć się szczęśliwym w ciemnej alejce w środku nocy. Szczęście to rzeczownik i w związku z tym wiele osób myśli, że może je posiąść. Ale to miejsce do odwiedzenia, a nie do zamieszkania na stałe.”
Nie jest dobrze czuć się szczęśliwym w ciemnej alejce w środku nocy. Szczęście to rzeczownik i w związku z tym wiele osób myśli, że może je posiąść. Ale to miejsce do odwiedzenia, a nie do zamieszkania na stałe.”
Ciemna strona szczęścia
Choć szczęście to stan pożądany, do którego intuicyjnie dąży większość z nas, niektórzy naukowcy dowodzą, że nadmiar tej pozytywnej emocji może być w pewnych okolicznościach szkodliwy. Trzy amerykańskie psycholożki: June Gruber, Iris Mauss i Maya Tamir są zdania, że jeśli dana osoba przez dłuższy czas czuje się niezwykle szczęśliwa, staje się bardziej podatna na ryzykowne zachowania.
Uczone dowodzą też, że nie zawsze jest dobry czas na odczuwanie szczęścia. Według nich, znajdowanie się w tym stanie w sytuacji, gdy powinniśmy doświadczać strachu czy złości, może spowalniać nasze reakcje i w rezultacie czasem prowadzić do niebezpieczeństwa.
Opłakane skutki może ponadto mieć bezustanne, uporczywe dążenie do szczęścia. Jeśli nie uda nam się osiągnąć celu, będziemy czuć rozczarowanie, a w dalszej perspektywie, przy kolejnej porażce, może znacznie się obniżyć nasza samoocena.
Istnieją również „złe” odmiany szczęścia. Do jednej z nich Gruber i jej koleżanki po fachu zaliczają arogancką dumę. Wiąże się ona z próżnością i narcyzmem. Powoduje też agresywne zachowania względem innych.
Zwrócenie uwagi na ciemne strony szczęścia to przede wszystkim ostrzeżenie dla tych, którzy chcą je osiągnąć za wszelką cenę. Zamiast gonić króliczka, warto wcielić w życie rady, udzielone przez przedstawicieli psychologii pozytywnej i po prostu pozwolić szczęściu zagościć w życiu. Najpierw jednak trzeba sobie zadać pytanie: „Czy chcę być szczęśliwy?”. Jak bowiem twierdzi Margareta Kurzawa, niektórym nieszczęśliwym osobom wcale nie jest w tym stanie źle.